Wczoraj pokazywałam nasz wieniec adwentowy a dziś kolejny, nieodzowny element oczekiwania na Święta.
W ruch poszły małe koperty, szablon do cyferek i garść słodyczy :)
I oto mamy nasz kalendarz adwentowy.
Paulinka już nie może doczekać się otwarcia pierwszej paczuszki.
Bardzo fajny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńhttp://otulenibiela.blogspot.com/
W prostocie siła:)
OdpowiedzUsuńhihi zamierzałam zrobić podobny, ale mój B. jeszcze za mały, więc te słodkości lądowałyby w brzuchu nas rodziców :) Wasz jest super!
OdpowiedzUsuńDorosłym też się coś należy od życia :)
UsuńZ dzieciństwa pamiętam tylko te zwykłe kartonowe kalendarze. Zawsze znajdowaliśmy je w paczkach 6 grudnia i to była radość jak można było zjeść 6 czekoladek na raz :D:D
kalendarz mi się podoba to fakt:) szkoda tylko, że kopia stąd http://szczesciejestwyborem.blogspot.com/2013/11/kalendarz-adwentowy.html
OdpowiedzUsuńWitaj Anonimowy! Nie znalam tego bloga ale z chęcią zagladnelam w nowe miejsce. Kopia to chyba duzo powiedziane.Tam materiał a u mnie papier.Tam woreczki a u mnie prostakatne koperty.Tylko sznurek taki sam.Choc jak doczytałam to dziewczyna użyła masarskiego a ja zwykłego ozdobnego:) No i jeszcze data publikacji. U mnie dzień wczesniej wiec osadzanie mnie o kopie jest chyba nie na miejscu.
OdpowiedzUsuńfajny ten kalendarz :)
OdpowiedzUsuń