Wrzesień już w połowie a więc dla mnie zdecydowanie nastała jesień. Nie mogło więc zabraknąć na balkonie wrzosów :) Oby tylko pogoda dopisywała jak najdłużej. Uwielbiam jesienne spacery do parku, zbieranie kolorowych liści i kasztanów:)
Do sesji z wrzosami załapały się dwa misie bliźniaki a może ze względu na ten róż bliźniaczki ;)
Misiaki są wolne, czekają na nowy domek. Jeśli ktoś byłby zainteresowany to prosze o @.
Do namalowania oczek, noska i pazurków użyłam magicznych farb do tkanin , które pod wpływem ciepła (prasowanie, suszarka) pęcznieją. Misiowe noski to była pierwsza próba i już wiem że farbki trzeba ciut więcej by był lepszy efekt.
Jak już udało mi sie usiąść do maszyny (ostatnio mam ograniczone możliwości :( ) to machnęłam jeszcze trzy bawełniano- jutowe kwiatuszki.
Na razie leżą sobie luźno ale może doszyje więcej i powstanie girlanda.
A już jutro Paula będzie świętować swoje 3 urodzinki. My obie wrześniowe panienki jesteśmy hihi:)
Także postaram się o jakąś foto relacje z imprezy urodzinowej :) Temat przewodni to tęcza a od rana będę walczyć z tortem :D